#44b

#44b Wdowi Grosz- Zbawienie Ludzkości

Trzeba być świadomym, że Nasz Pan, podejmując się dzieła zbawienia człowieka, nie miał pełnej gwarancji, że jego misja zakończy się pomyślnie. Liczył się z możliwością wiecznej śmierci za niewypełnienie w sposób doskonały nakazów OJCA. Jako dowód na to niech posłuży następujący zapis: „Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany;” (Hebr.5:7) Miejmy to zawsze w pamięci, jak wielkie ryzyko Mistrz podjął dla nas! Zaprawdę Jego miłość do nas i rodzaju ludzkiego jest wybitna!

Jezus swoim życiem pokazał istotę ofiary i znalazł w tym naśladowców. W pierwszej kolejności byli to apostołowie. Na wezwanie, ale nie rozkaz, porzucili oni swoje dotychczasowe życie i poszli za Jezusem. Dopuszczeni zostali do wielkiej pracy, jaka miała miejsce podczas pierwszej obecności Naszego Pana. Mówi o niej m.in. ewangelista Mateusz w 10 rozdziale swej księgi. Była ona dla nich jednak tylko namiastką tego, co będą czynić wraz ze swą Głową (Jezus) i innymi zwycięzcami podczas rzeczywistości Królestwa Chrystusowego, gdzie nie tylko Izrael, ale cały świat będzie korzystał obficie z rozlicznych błogosławieństw. Po wniebowstąpieniu Mistrza apostołowie kontynuowali jego dzieło i idąc czynili uczniami wszystkie narody (Mat.28:19).

Trzeba sobie zdawać sprawę, że cena prawdziwego uczniostwa jest jednak wysoka. Mówi o tym apostoł Jan cytując następujące słowa Naszego Pana: „Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą;” ponieważ „Nie jest sługa większy nad pana swego.” (Jan.15:20) Słowa były skierowane nie tylko do apostołów, ale i wszystkich prawdziwych naśladowców Pana. Można rzec, że cena uczniostwa to śmierć. Jest ona jednak śmiercią niezwykłą. Jezus powiedział apostołom: „Kielich, który ja piję, pić będziecie, i chrztem, którym jestem chrzczony, zostaniecie ochrzczeni.” (Mar.10:40). Tym chrztem jest ofiarnicza śmierć. Poniósł ją Jezus, będzie ona i udziałem całego Kościoła.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że taki rodzaj śmierci musi poprzedzać także pełne poświęcenia życie. Tylko wtedy, kiedy nasze ziemskie pielgrzymowanie, aż do końca, będzie nasycone prawdziwą wiarą, nadzieją i miłością względem innych, OJCIEC policzy naszą śmierć jako ofiarniczą.

JAK NALEŻY SIĘ POŚWIĘCAĆ?

W Dziejach Apostolskich jest opisana wzruszająca historia uzdrowienia człowieka chromego od urodzenia. Piotr i Jan zmierzali do świątyni, kiedy zaczepił ich żebrak, prosząc o jałmużnę. Nie otrzymał jej, ale w zamian dostąpił cudu uzdrowienia. Piotr rzekł chromemu: „Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” (Dz.Ap.3:6). Apostołowie nie dysponowali dobrami materialnymi, których by mogli użyć w celu pomocy temu biedakowi. Mieli za to coś o wiele cenniejszego – moc ducha świętego, której używali na świadectwo prawdziwości ewangelicznego przesłania. Ważna lekcja z tej historii wypływa dla nas. Umiejmy dawać innym, zwłaszcza braciom i siostrom, to co mamy najlepszego, jeśli tego potrzebują. W ten sposób okazujemy ducha miłości. Pamiętajmy, że „lepszą rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dz.Ap.20:35)

Jeden z największych apostołów, Piotr, zadał kiedyś Panu Jezusowi pytanie: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą; cóż za to mieć będziemy?” Odpowiedź Mistrza była następująca: „zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń izraelskich. I każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny.” (Mat.19:28,29). Ta obietnica, o czym z resztą świadczy zacytowany fragment, nie dotyczyła tylko apostołów, ale także całego Kościoła Wieku Ewangelii. Dowodem na to niech będą również słowa uwielbionego Jezusa z Księgi Objawienia:„Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie, jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie.” (Obj.3:21)

Ta nagroda, jaką jest nieśmiertelność i władza, wystawiona jest przed każdym, kto chce wejść pod przymierze ofiary (Ps.50:5). Jednak nie ona, ale miłość do OJCA i Naszego Pana winna być dla chrześcijanina najważniejszym bodźcem do służby dla braci i innych ludzi.

Wiedząc, że „Całe Pismo przez Boga jest natchnione…” (2Tym.3:16) popatrzmy jeszcze na Stary Testament celem znalezienia przykładów istoty ofiary. Na początku trzeba wskazać przykład Abrahama i jego wielką wiarę w BOGA. Pan obiecał najpierw temu patriarsze, że jego żona Sara urodzi mu męskiego potomka, dziedzica. Tak też się stało. Jednak, gdy Izaak był młodzieńcem, Bóg zażądał od Abrahama, aby złożył swego ukochanego syna w ofierze. Abraham ponad wszystko cenił społeczność z Bogiem i wierzył mu bezgranicznie. Dlatego nie zawahał się wypełnić woli Bożej. Wiara Abrahama była tak wielka, iż spodziewał się, że Bóg może nawet z martwych przywrócić mu jego syna (Hebr.11:19). Abraham, choć nie literalnie, to w swym sercu złożył Izaaka w ofierze. Za ten akt zupełnej lojalności Pan Bóg tak rzekł do niego: „Przysiągłem na siebie samego, mówi Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego, będę ci błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół swoich, i w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi za to, że usłuchałeś głosu mego.” (1Moj.22:16-18) Można tylko próbować sobie wyobrazić, co się działo w sercu Abrahama, gdy ofiarowywał swego ukochanego syna. Przecież Izaak był tym, co dla niego najcenniejsze.

Dlaczego PAN BÓG dał tak wielką próbę (doświadczenie) temu patriarsze? Przyczyn jest kilka. Najważniejszą było pragnienie ukazania w niej przyszłej zbawczej ofiary Swego Jednorodzonego Syna. Ból Abrahama pokazywał ból samego OJCA NIEBIESKIEGO, gdy Jego Syn konał na krzyżu. Uległość i brak sprzeciwu ze strony Izaaka pokazuje dobrowolność ofiary i zupełne posłuszeństwo Jezusa wobec woli BOGA.

Inny Starotestamentalny przykład ofiary jest pokazany w jednej z historii Eliasza. Prorok został posłany przez BOGA do Sarepty, aby tam mieszkał i był na utrzymaniu pewnej ubogiej wdowy. Spotkawszy ją, Eliasz poprosił, aby przyniosła mu wody, a gdy ta poszła po nią, dodał żeby i przyniosła trochę chleba. Wdowa oznajmiła mu, że ma tylko garść mąki i trochę oliwy dla siebie i swego syna i jak to zjedzą, to przyjdzie obojgu umrzeć. Eliasz jednak nalegał, aby to jego głód został zaspokojony pierwej. Można by rzec: dziwne zachowanie. Nie można jednak zarzucać prorokowi egoizmu. Działał on na polecenie Boże. Była to próba wiary dla wdowy w oparciu o obietnice Eliasza, że ani mąki, ani oliwy nie zabraknie. Ostatecznie wdowa uczyniła wedle życzenia proroka. Była to niewątpliwie ofiara z jej strony, za którą została wynagrodzona (1Król.17:8-16).

SYMBOLICZNE ZNACZENIE PRZYPOWIEŚCI

Na samym początku tego artykułu mówiliśmy o warstwie literalnej tytułowej historii. Przejdźmy teraz do omówienia jej sfery symbolicznej. Wdowa może przedstawiać prawdziwy Kościół w jego ziemskiej pielgrzymce. Jej wdowi stan symbolizuje to, o czym mówi apostoł Paweł: „Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata.” (Gal.6:14). W kontekście naszych rozważań najważniejszą częścią przytoczonego wersetu jest ta, gdzie Paweł mówi, że świat dla niego umarł. Apostoł żył już tylko dla Chrystusa. Tak samo pozostali członkowie Kościoła postrzegają świat, czyli złe pożądliwości, ludzkie idee, fałszywe ambicje, bezbożne działanie jako martwy i zwróciwszy się ku sprawom OJCA NIEBIESKIEGO, nie sieją już ciału, jak przed poświęceniem, ale duchowi (Gal.6:8). Naśladowcy Pana nie odrzucają ludzi, którzy notabene i tak są pod wyrokiem Adamowej śmierci, ale odrzucają ducha tego świata, ponieważ on nie pochodzi od BOGA, ale od Jego przeciwnika. Postrzeganie świata jako ukrzyżowanego (martwego) ma za cel ograniczyć do minimum jego zły wpływ na ofiarnicze życie.

Symbolikę ubóstwa wdowy tłumaczą następujące słowa Apostoła Pawła:„Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, Ale to co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne i to, co niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś unicestwić.” (1Kor.1:26-28)

Grosz wrzucony do świątyni przedstawia poświęcone życie najgorliwszych naśladowców Pana. Jest symbolem zupełnego ofiarowania. Tak jak kobieta oddała na rzecz świątyni wszystko, co miała, tak poszczególni członkowie Kościoła przekazują BOGU, wszystko czym dysponują: talenty, dobra materialne, całą swoją wolę.

Niech każdy z uczniów Jezusa, dla których droga i kosztowna jest obietnica zanotowana w ostatniej księdze Biblii (Obj.20:6), patrzy codziennie na swe chrześcijańskie życie przez pryzmat historii wdowiego grosza. Pamiętajmy, że nasza ofiara zawsze i tylko ma się dokonywać kosztem nas samych, nigdy innych osób. Ktoś kiedyś ładnie i mądrze napisał, że to, jak spędzamy wolny czas (kiedy nasze zawodowe obowiązki sumiennie wypełnimy) pokazuje, gdzie jesteśmy w swojej pielgrzymce za Panem. A Ty drogi czytelniku, jak go spędzasz?

Artykuł pochodzi ze strony:
http://zbawienie.pl/wdowi-grosz/3/