#24

#24 Czy nakładanie rąk powinno być wciąż praktykowane?

Nakładanie rąk to gest wielokrotnie opisywany w Piśmie Świętym. Miał on miejsce na początku historii Izraela, wzmianki o tym geście istnieją także w Nowym Testamencie. Są społeczności, które praktykują nakładanie rąk obecnie. Zastanówmy się nad tym zjawiskiem, począwszy od zbadania genezy tego gestu opisanego w Biblii, aż do różnych przykładów takiego działania. Wymienimy sobie różne historie biblijne związane z wkładaniem rąk, a później zastanowimy się nad sensownością praktykowania tego zwyczaju obecnie- czy powinniśmy tak robić i co to oznacza.

Nakładanie rąk polegało na położeniu ręki, bądź obu rąk na głowie człowieka lub zwierzęcia, a znaczenie tego gestu było różne od sytuacji, w której było to praktykowane. Zazwyczaj osoba wkładająca ręce była niejako ważniejsza od tej drugiej (świadczyć może o tym między innymi fakt, że to ta pierwsza osoba na przykład błogosławiła tę drugą).

Sprawdźmy, co na temat wkładania rąk mówi autor listu do Hebrajczyków:

„Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego. Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego. Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga, Nauki o obmywaniach, o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym.” Hebr.5:12-6:2

Z podanego fragmentu wynikają dwie rzeczy. Po pierwsze, nauka o wkładaniu rąk jest nauką podstawową, którą należy poznać i zrozumieć. Po drugie, autor tego listu zaleca nie powracanie do tych nauk. Nie znaczy to oczywiście, że nie należy się nad tym zastanawiać, gdyż obok tego pojęcia wymienione zostały między innymi „wiara w Boga”, „odwrócenie się od martwych uczynków, czy „zmartwychwstanie”, które również mamy  obowiązek znać. Znaczy to jednak mniej więcej tyle, że są rzeczy wyższe, ważniejsze, ku którym powinniśmy zwrócić swoje myślenie, po zapoznaniu się oczywiście z tymi wymienionymi. Powróćmy więc do nakładania rąk. Jednym z pierwszych przykładów takiej sytuacji opisanych na kartach Pisma Świętego było błogosławienie.

BŁOGOSŁAWIENIE

Gdy Pismo Święte wspomina o wkładaniu na kogoś rąk w kontekście błogosławienia, dotyczy to zazwyczaj dzieci, lub potomków. Jeden z niewielu opisów informuje nas, że w ten sposób Jakub błogosławił swoim wnukom, którzy się urodzili w Egipcie Józefowi:

„Potem wziął Józef obydwu i przyprowadził ich do niego [Jakuba]: Efraima prawą ręką po lewej stronie Izraela, a Manassesa lewą ręką po prawej stronie Izraela. Wtedy wyciągnął Izrael swoją prawą rękę i położył ją na głowie Efraima, chociaż on był młodszy, a swoją lewą rękę położył na głowie Manassesa. Skrzyżował swe ręce, bo Manasses był pierworodny. I błogosławił Józefowi.” 1Moj.48:13-15

Prawica w Biblii zawsze oznaczała zaszczytne miejsce zaraz po tym, który był w centrum. Właśnie po prawicy Boga ujrzał Szczepan Jezusa w zachwyceniu (Dz.Ap.7:56). W tej sytuacji Jakub postąpił podobnie, jak wiele lat wcześniej Izaak błogosławił Jakubowi, gdy ten wykradł jedyne błogosławieństwo od ojca. Nie mamy jednak napisane, by Izaak błogosławiąc Jakuba wkładał na niego ręce. Wypowiedział on jedynie obfite słowa błogosławienia (IMoj.27:28-29). Dlaczego więc Jakub postąpił tak a nie inaczej w przypadku swoich wnuków? Po pierwsze, widocznie Pan Bóg dał mu poznanie przyszłości w takim stopniu, że wiedział który z synów Józefa będzie większym ludem (IMoj.48:19). Możliwe też, że po latach zrozumiał, że Rebeka również swoim działaniem (pomocą Jakubowi) starała się działać zgodnie z Wolą Pana Boga, o której dowiedziała się wcześniej. Tak więc włożenie rąk na synów Józefa miało wskazywać, który dostaje większe błogosławieństwo. Było to przede wszystkim znakiem dla Efraima i Manassesa.

SKŁADANIE OFIAR

Najprawdopodobniej najwięcej razy w Izraelu wkładano ręce na zwierzęta podczas składania ofiar. Pan Bóg nakazał, by Kapłan włożył ręce na zwierzę, tuż przed jego zabiciem, co miało oznaczać, że zwierzę odtąd symbolizowało jego samego. W przepisach dotyczących składania ofiar wielokrotnie znajdujemy polecenia takiego wkładania rąk.

Położy[Kapłan] rękę swoją na głowie ofiary za grzech i zarżnie to zwierzę ofiary za grzech na miejscu, gdzie składa się całopalenie” IIIMoj.4:29

Czasami podczas składania takich ofiar, wyznawane były grzechy Izraelitów, które symbolicznie wędrowały na zabijane zwierzę.

Obecnie nie ma oczywiście sensu składać ofiar ze zwierząt, gdyż w wielu fragmentach Pisma Świętego Bóg przekazuje nam informację, że nie potrzebuje już ofiar. Ofiary składane w Izraelu miały być przede wszystkim obrazem, gdyż nawet za czasów apostolskich ofiary ze zwierząt były zbędne:

„Ma to znaczenie obrazowe, odnoszące się do teraźniejszego czasu, kiedy to składane bywają dary i ofiary, które nie mogą doprowadzić do wewnętrznej doskonałości tego, kto pełni służbę Bożą. Są to tylko przepisy zewnętrzne, dotyczące pokarmów i napojów i różnych obmywań, nałożone do czasu zaprowadzenia nowego porządku” Hebr.9:9-10

UPOWAŻNIENIE DO SŁUŻBY

Bardzo ciekawy przykład nakładania rąk opisany jest w Czwartej Księdze Mojżeszowej. W sytuacji, gdy Pan Bóg kazał mianować Jozuego na wodza w Izraelu, pada wyraźne polecenie włożenia na niego ręki przez Mojżesza.

„I przemówił Mojżesz do Pana tymi słowy: Niechaj Pan, Bóg duchów wszelkiego ciała, wyznaczy męża, który by przewodził zborowi, Który by szedł na ich czele i chodził przed nimi, który by ich wyprowadzał i przyprowadzał, aby zbór Pana nie był jak owce, które nie mają pasterza. I rzekł Pan do Mojżesza: Weź Jozuego, syna Nuna, męża obdarzonego duchem, i połóż na nim swoją rękę. I postaw go przed Eleazarem, kapłanem, i przed całym zborem, i na ich oczach ustanów go wodzem, Złóż na niego część swojego dostojeństwa, aby mu byli posłuszni wszyscy w zborze synów izraelskich.” IVMoj.27:15-23

Jest to bardzo ciekawy fragment. Jak zauważamy, przede wszystkim Jozue miał być postawiony przed całym zgromadzeniem, by wszyscy widzieli przekazanie przywództwa. Możemy być pewni, że to właśnie to było Bożym celem, dla którego kazał położyć na Jozuego rękę Mojżeszowi. Izrael, jako naród „twardego karku” został poinformowany wprost, że nowym wodzem ma być od tej chwili Jozue i to przez niego Bóg będzie im przedstawiał Swoją Wolę. Wskazuje na to szczególnie fragment „złóż na niego część swojego dostojeństwa”. Mojżesz miał za zadanie przekazać przywództwo przed całym Izraelem i tak zrobił.

Dodatkowo zauważamy, że to włożenie ręki przez Mojżesza nie mogło łączyć się w żaden sposób z zesłaniem na Jozuego Ducha, gdyż werset 18 mówi wyraźnie ”Weź Jozuego, syna Nuna, męża obdarzonego duchem i połóż na nim swoją rękę”. Jak widzimy, Jozue już miał ducha wcześniej. Posiadanie ducha nie było tu w żaden sposób uwarunkowane włożeniem rąk

UZDRAWIANIE

Zdarzało się również czasami, że Pan Jezus, Apostołowie, lub inne osoby wkładały ręce na kogoś, by go uzdrowić.

„A gdy słońce zachodziło, wszyscy, którzy mieli u siebie chorych, złożonych różnymi chorobami, przyprowadzili ich do niego [Jezusa]. On zaś kładł na każdego z nich ręce i uzdrawiał ich.” Łuk. 4:40

Zaznaczyć trzeba, że tylko czasami Jezus uzdrawiał w ten sposób. Na przykład gdy przyszedł do domu teściowej Piotra, czytamy że „ujął ją za rękę” (Mar.1:31). Nie można więc rozumieć tego za regułę. Najprawdopodobniej Jezus uczynił tak ze względu na ludzi, gdyż „I całe miasto zgromadziło się u drzwi” (Mar.1:33).

Należy również zaznaczyć, że najważniejszym czynnikiem uzdrowienia w każdym przypadku była wiara osoby uzdrawianej. Znajdujemy w Piśmie Świętym przypadki, że ludzie byli uzdrawiani na odległość, lub jedynie po wypowiedzeniu pewnych słów przez Pana Jezusa. Nie można więc stwierdzić, że włożenie rąk na kogoś jest warunkiem wyzdrowienia. Jakub radzi raczej, by w takiej sytuacji się modlić (Jak.5:16).

UDZIELANIE DUCHA

Ostatnim tematem, związanym z wkładaniem rąk jest udzielanie Ducha Świętego. Czasami po chrzcie Apostołowie wkładali ręce na osoby ochrzczone, które po tym otrzymywały Ducha. Taki zapis znajdziemy na przykład w sytuacji, gdy Piotr i Jan przybywają do Samarii. W tej sytuacji widać wyraźnie, że Ducha Świętego otrzymywały jedynie osoby, na które włożone zostały ręce:

„Którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.” Dz.Ap.8:15-17

Rozpatrując ten fragment musimy zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Przede wszystkim, Piotr i Jan rozpoczęli od modlitwy, by Duch został udzielony. Nie mamy więc wątpliwości, kto Ducha w dalszym fragmencie udzielił. Następnie dowiadujemy się, jak się stało, że te osoby otrzymały Ducha Świętego. Apostołowie włożyli nań ręce, dzięki czemu otrzymali Ducha Świętego. Podobna historia opisana jest, gdy Apostoł Paweł wszedł do Efezu, gdzie spotkał pewnych uczniów, którzy ochrzczeni byli tylko chrztem „Janowym” (Dz.Ap.19:1-7). Tam również wkładał na nich ręce.

Sytuację z powyższego fragmentu należy porównać do innych osób, które później dawały się chrzcić, a ręce nie były na nie wkładane. Nie było potem potrzeby, by ręce wkładać na przykład na dworzanina Królowej Etiopii (Dz.Ap.8:35-40), gdyż wystarczyła jego wiara, zrozumienie, jakie dał mu Filip oraz chrzest, by otrzymał Ducha Świętego. Poza tym, dar udzielania Ducha Świętego przez wkładanie rąk dany był wyłącznie Apostołom, a Filip nim nie był.

Widzimy, że w tych sytuacjach ludzie widzieli wyraźnie działalność Ducha. Jedną z takich osób był Szymon, który wcześniej trudnił się czarnoksięstwem. Zapragnął on mieć ten dar, aby ten, na kogo włoży ręce otrzymał Ducha. Przyniósł nawet pieniądze, którymi chciał uczniom zapłacić. Odpowiedź Piotra była bardzo zdecydowana:

„Niech zginą z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży. Co się tyczy tej sprawy, to nie masz w niej cząstki ani udziału, gdyż serce twoje nie jest szczere wobec Boga.” Dz.Ap.8:20-21

WKŁADANIE RĄK DZISIAJ

Jak wspominaliśmy na początku, istnieją społeczności, grupy ludzi, którzy twierdzą, że wkładanie rąk jest wciąż aktualne i że powinno się wciąż w ten sposób wybierać sługi zborowe, lub błagać o uzdrowienie z chorób. Utrzymują oni, że cudowne dary Ducha Świętego, o których już pisaliśmy wcześniej, nie przeminęły, lecz są nadal aktualne. Słowa te wydają się nieprawdopodobne, szczególnie, że nie znajdziemy fragmentu Pisma Świętego informującego, że Apostołowie tę wyjątkową zdolność udzielania Ducha ludziom poprzez wkładanie rąk komuś przekazali. Reakcja Piotra na chęć pozyskania tego daru przez Szymona z Samarii była bardzo wymowna. Innymi słowy, te cudowne dary, które posiadali wyłącznie Apostołowie, umarły wraz z nimi.

Apostołowie mieli również moc wskrzeszania. Usłyszałem jakiś czas temu ciekawą myśl- czy gdyby mieli oni możliwość przekazywania do kolejnych osób tej mocy, to czy nie powinien ktoś ich zawsze wskrzeszać i czy nie powinni żyć po dziś dzień?

Wiele osób popierających wkładanie rąk w celu udzielenia Ducha cytuje te słowa:

„A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.” Mar.16:17-18

Nie zaprzeczamy, były takie osoby w początkach rozwoju Kościoła. Mamy zapisane, że żmija ukąsiła Ap. Pawła, lecz nic mu się nie stało. Demony wypędzał wspominany już w tym artykule Filip. Językami również mówili nowo nawróceni. Jednak te wskazówki nie są aktualne. Po pierwsze zauważmy, że słowa te mówi Pan Jezus obecnym przy nim uczniom. Oni też potrzebowali mieć potwierdzenie, kto dostał Ducha Świętego, a kto nie. Tak było na przykład gdy Piotr przemawiał w domu Korneliusza, a zebrani tam ludzie uwierzyli Słowu (Dz.Ap.10:44-48). Poza tym kto w dzisiejszych czasach jest gotowy dać się ugryźć wężowi, lub wypić truciznę z nadzieją, że nic mu nie będzie? Nie można też mówić, że jest to zależne od wiary, gdyż Pan Jezus kiedyś powiedział, że gdybyśmy mieli wystarczająco wiary i kazali górze rzucić się w morze, to zrobiłaby to. Czy ktokolwiek ma tak mocną wiarę?

Podsumowując te wszystkie przypadki, które rozpatrzyliśmy, nie możemy zgodzić się z tym, że w dzisiejszych czasach Duch Święty udzielany powinien być poprzez włożenie rąk na drugą osobę. Przede wszystkim Pan Jezus nigdy nie kazał wkładać rąk na ludzi. Nigdy też nie wskazywał, jakoby to było warunkiem otrzymania Ducha Świętego. Pamiętajmy, by badać duchy, by sprawdzać je treścią Pisma Świętego. Jeżeli będziemy ściśle trzymać się Słowa, będziemy mogli być pewni, że będziemy wolni od błędu i że będziemy wypełniać tylko Wolę Naszego Niebiańskiego Stwórcy.

Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na świat IJan4:1