Decorative Scales of Justice in the Courtroom

#33b Boża Konstytucja

PRAWDO PRZYMIERZA SYNAJSKIEGO- ZAKONU

Około 430 lat (Gal.3:16-17) od przymierza z Abrahamem Bóg postanawia zawrzeć przymierze już nie z pojedynczym człowiekiem lecz z całym narodem.

Przymierze to było inne niż Abrahamowe nie tylko z powodu swego zasięgu – nie było już tak „kameralne” jak układ z Abrahamem. Różnica polegała też na tym, że w tym przypadku Bóg wyraźnie chce czegoś nauczyć swój naród – daje więc bardzo precyzyjne, dokładne prawo i bardzo rygorystycznie warunkuje możliwość korzystania z błogosławieństw, jakie to prawo, mimo całej swej surowości, gwarantowało. Jedynie bezwzględne, doskonałe posłuszeństwo, przekazanej narodowi Izraela konstytucji, mogło zapewnić prawo do życia.

Na czym opierają się główne zasady owej konstytucji, zaprzysiężonej pod górą Synaj? Ponieważ tu Bóg miał już do czynienia z narodem (i to wcale licznym) konieczne było nie tylko określenie ram samej konstytucji w postaci 10. przykazań – było również potrzebne nakreślenie przepisów wykonawczych i prawa karnego. Wszystkie te elementy znajdziemy, gdy skupimy uwagę na dokładnej analizie prawa Mojżeszowego. Ze względu jednak na ograniczone ramy artykułu, skupmy się na konstytucji wyrytej na kamiennych tablicach, najpierw ‘palcem Bożym’, a później już ręką Mojżesza, gdy pierwsze tablice zostały przez niego zniszczone.

Wymienimy w skróconym brzmieniu paragrafy synajskiej konstytucji:

  1. Nie będziesz miał innych bogów
  2. Nie czyń sobie obrazu … nie będziesz się im kłaniał, ani im służył
  3. Nie bierz imienia Pana, Boga Twego nadaremno
  4. Pamiętaj na dzień sabatu!
  5. Czcij ojca twego i matkę twoją!
  6. Nie będziesz zabijał!
  7. Nie będziesz cudzołożył
  8. Nie będziesz kradł!
  9. Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa!
  10. Nie będziesz pożądał!

Te zakazy i nakazy, dotyczące w pierwszym rzędzie Boga, a później relacji międzyludzkich, były istotą ustawy zasadniczej z góry Synaj. Lud Izraela przyjął przymierze zakonu, zobowiązując się do wykonywania wszystkich wymogów prawa tegoż przymierza:

„Wtedy cały lud odpowiedział razem, mówiąc: Uczynimy wszystko, co Pan rozkazał. A Mojżesz powtórzył Panu słowa ludu.” (2Mojż.19:8)

Niestety, dość prędko okazało się, że doskonałe i dobre warunki prawne tego przymierza były dla niedoskonałych ludzi niemożliwe do wypełnienia i zamiast błogosławieństw i życia przyniosły śmierć i upokorzenie. Pisze o tym apostoł Paweł w Liście do Rzymian:

„I ja żyłem niegdyś bez zakonu, lecz gdy przyszło przykazanie, grzech ożył, a ja umarłem i okazało się, że to przykazanie, które miało mi być ku żywotowi, było ku śmierci. Albowiem grzech otrzymawszy podnietę przez przykazanie, zwiódł mnie i przez nie mnie zabił. Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre.” (Rzym.7:9-12)

Trzeba powiedzieć, że te smutne dość słowa apostoła, pokazujące działanie prawa Zakonu, spełniają się aż do dziś wobec wszystkich tych, którzy chcieliby widzieć prawo Mojżeszowe i przymierze Synajskie jako możliwość zapewnienia sobie życia i pojednania z Bogiem. Dla wszystkich, którzy chcą trwać w tym przymierzu, nie zauważając zbawczej mocy krwi Chrystusa, byłaby to ‘służba śmierci’, jak na innym miejscu nazywa prawo Zakonu apostoł Paweł:

„Jeśli tedy służba śmierci, wyryta literami na tablicach kamiennych taką miała chwałę, że synowie izraelscy nie mogli patrzeć na oblicze Mojżesza z powodu przemijającej wszak jasności oblicza jego…” (2Kor.3:7)

PRAWO DLA NOWEGO STWORZENIA

Jest to ta część Bożej Konstytucji, która nas – wierzących naśladowców Pana Jezusa Chrystusa, najbardziej dotyczy. Nauczenie się zasad tej konstytucji jest nam najbardziej potrzebne, bo od tego zależy nasze przyszłe życie. Prawo to dotyczy Nowych Stworzeń, czyli tych, którzy, jak określił to apostoł Paweł, „są w Chrystusie”:

„Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.” (2Kor.5:17)

Od momentu, gdy możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy „w Chrystusie”, zaczyna nas obowiązywać inne, nowe prawo. Apostoł Jakub pisze do nas, wierzących, że mamy być sądzeni nie przez żadne inne prawo, jak przez zakon wolności. Takiego prawa nie było nigdy wcześniej. Z tonu wypowiedzi Jakuba apostoła wynika, że wymagania jakie ten zakon wolności stawia, pomimo wszystko zobowiązują, bardzo zobowiązują… Określenie ‘zakon wolności’ nie oznacza bynajmniej, że każdy robi tak jak uważa, nie zwracając uwagi na Boże oczekiwania i wymagania…

„Tak mówcie i czyńcie, jak ci, którzy mają być sądzeni przez zakon wolności.” (Jak.2:12)

Apostoł Paweł w swym nauczaniu wyraźnie zaznacza różnicę pomiędzy domem sług, który prowadził Mojżesz, a domem synów, ponad którym jest Chrystus. To zdumiewające jak dzięki Chrystusowi bardzo zbliżamy się do Boga:

„Wszak i Mojżesz był wierny jako sługa w całym domu jego, aby świadczyć o tym, co miało być powiedziane, lecz Chrystus jako syn był ponad domem jego; a domem jego my jesteśmy, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność i chwalebną nadzieję.” (Hebr.3:5-6)

Według Zakonu Mojżesza nie liczył się tak bardzo ‘potencjał’ do czynienia dobrych uczynków, ale to czy ktoś faktycznie złamał zakazy i ograniczenia. Wymagania wobec „nowych stworzeń” znacznie podwyższają ‘poprzeczkę’, oceniając już to, co moglibyśmy uczynić. Apostoł Jakub pisze do nas słowa, które nieco przerażają, gdy trafiają do naszego umysłu, i są prawdziwym „mieczem obosiecznym” – bo któż z nas może z czystym sumieniem powiedzieć, że zawsze czynił wszystko, co potrafił, co był w stanie uczynić?

„Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu.” (Jak.4:17)

Podstawowym prawem jakie jest zalecone do stosowania w „domu synów”, czyli wśród tych, którzy są w Chrystusie, jest prawo miłości do Pana Boga i do bliźniego, które obejmuje swym zasięgiem praktycznie wszystkie przekazane wcześniej ludziom Boże oczekiwania. Prawo „zakonu wolności” daje jakby przy okazji miejsce dla okazywania, tak Panu Bogu jak i bliźnim, swych dobrych uczuć miłości na swój własny, indywidualny sposób, nie narzucając ich ram, ani ścisłej formy. Jedyną, acz bardzo poważną wskazówką, która jest w stanie rozbudować prawo „zakonu wolności” do niewyobrażalnych rozmiarów, jest MIŁOŚĆ.

Pan Jezus Chrystus, ten najważniejszy z wszystkich nauczycieli, tak odpowiada na pytanie o największe przykazanie:

„Nauczycielu, które przykazanie jest największe? A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy.” (Mat.22:36-40)

Będąca w nas prawdziwa miłość do Boga nie będzie chciała dopuścić, by czynić coś wbrew Jego prawom – o ile rzeczywiście zależy nam na tym, by na każdym kroku dawać Bogu do zrozumienia nasze przywiązanie, szacunek i chęć służenia Mu, i to nie pod przymusem, ale z własnej woli. Miłość nie dopuści również, by z naszego powodu stała się jakakolwiek krzywda bliźniemu. Podobnie o relacjach z bliźnimi pisze ap. Paweł w Liście do Rzymian, wyjaśniając w jaki sposób wszystkie inne przykazania koncentrują się w prawie miłości:

„Przykazania bowiem: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj i wszelkie inne w tym słowie się streszczają: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość.” (Rzym.13:9-10)

Można więc powiedzieć, że Boża konstytucja dla Nowych Stworzeń, Boży zakon wolności, pod którego zarządzeniami z łaski Bożej, jako będący „w Chrystusie”, i my jesteśmy, jest jednocześnie i bardzo prosty (jeśli chodzi o streszczenie jego wymagań) ale i bardzo trudny (gdy wziąć pod uwagę nasze możliwości jego całkowitego wypełnienia). Jako ludzie mielibyśmy wielką trudność dokładnie wypełnić prawo konstytucji naszego przymierza ofiary, które ma przecież (zgodnie z wykładnią Jezusa) znacznie szerszy zakres niż na przykład prawo zakonu Mojżesza – ponieważ to prawo zaczyna działać już na poziomie naszych intencji, wnikając do naszych serc i uczuć. Zapewne doskonale pamiętamy i brzmią w naszych uszach słowa Pana Jezusa:

A Ja wam powiadam, że każdy, kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd…” (Mat.5:22)

A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim.” (Mat. 5:28)

A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mat.5:44)

Jak więc, na jakiej zasadzie wierzący, którzy nie są przecież cieleśnie doskonałymi, mogą zachować ów wspaniały, piękny i doskonały zakon wolności? W jaki sposób mogą odziedziczyć obiecane wieczne życie, gdy ‘poprzeczka’ jest tak bardzo wysoko? Nie jest to niestety możliwe poprzez doskonałe zachowanie prawa, ale jedynie dzięki zasłudze Chrystusowej i dzięki Jego orędownictwu za wierzącymi, zgodnie ze słowami Jana apostoła:

„Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.” (1Jan.2:1-2)

Prawa Boże były każdorazowo dawane po to, by przypomnieć ludziom o ich podobieństwie do Boga i kierunku w jakim powinni zmierzać, by jak Abraham ‘rozkochać w sobie Boga’. Także po to, by odnowić w nich to podobieństwo, jeśli zostało zatarte grzechem i pożądliwością ciała.

Podobna jest również rola zakonu wolności, który stanowi prawo przymierza ofiary, jakie zawiera z Bogiem każdy z wierzących, będących „w Chrystusie”. Jeśli pragniemy osiągnąć żywot dzięki wierności temu przymierzu, musimy zmierzać w jednym tylko kierunku: ku świętości!

„Lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. (1Piotra1:15-16)

KONSTYTUCJA NOWEGO PRZYMIERZA

Omawiając Boże prawa i Bożą konstytucję, przekazywaną na przestrzeni wieków Jego stworzeniom, trzeba wspomnieć o jeszcze jednym zestawie praw, które są co prawda w pełni przygotowane i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, ale ich przekazanie ludziom należy do przyszłości. Mowa o prawie i konstytucji Nowego Przymierza, które zostanie zawarte z odnowionym Izraelem i przeniesione na wszystkie narody ziemi po to, by dana Abrahamowi obietnica o błogosławieniu wszystkich narodów ziemi mogła wypełnić się w całej rozciągłości.

W tym miejscu może oddajmy na chwilę głos Biblii i posłuchajmy co sam Pan Bóg mówi na temat tego czasu:

„Teraz zaś objął o tyle znakomitszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem, które ustanowione zostało w oparciu o lepsze obietnice. Gdyby bowiem pierwsze przymierze było bez braków, nie szukano by miejsca na drugie. Albowiem ganiąc ich, mówi: Oto idą dni, mówi Pan, A zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdym ujął ich za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej; ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto Ja nie troszczyłem się o nich, mówi Pan. Takie zaś jest przymierze, które zawrę z domem Izraela po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich umysły i na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą mi ludem. I nikt nie będzie uczył swego ziomka ani też swego brata, mówiąc: Poznaj Pana, bo wszyscy mnie znać będą od najmniejszego aż do największego z nich. Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej. Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.” (Hebr.8:6-13)

„I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.” (Izaj.2:3)

Wszystkie narody, któreś ty stworzył, przychodząc kłaniać się będą przed obliczem twojem, Panie! i wielbić będą imię twoje.” (Ps.86:9)

„Lecz będzie dzień jeden, który jest wiadomy Panu, a nie będzie dnia ani nocy; wszakże czasu wieczornego będzie światło. A dnia onego wyjdą wody żywe z Jeruzalemu; połowa ich do morza na wschód słońca, a połowa ich do morza ostatniego, a to będzie w lecie i w zimie. A Pan będzie królem nad wszystką ziemią; w on dzień będzie Pan jeden, i imię jego jedno. (Zach.14:7-9)

Pomimo tych bardzo pięknych i może dość „uspokajających” opisów, pokazujących wspaniały finał Bożego działania i Jego planu względem całej ludzkości, trzeba wyraźnie powiedzieć, że prawo, konstytucja Nowego Przymierza będzie zrozumiała i przejrzysta, ale również surowa i bezwzględna dla tych, którzy nie zechcą się jej podporządkować:

„Wszak Mojżesz powiedział: Proroka, jak ja, spośród braci waszych wzbudzi wam Pan, Bóg; jego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każdy, kto by nie słuchał owego proroka, z ludu wytępiony będzie.” (Dz.Ap.3:22-23)

Dziełem Nowego Przymierza będzie rzeczywiste odnowienie i przyprowadzenie do pełnego podobieństwa Bożego całego ludzkiego rodzaju. Prorok Jeremiasz pisze (Jer.31:31-32), że prawo Boże będzie wówczas złożone we wnętrzu ludzi i wypisane na ich sercach – to trudne i długotrwałe zadanie. Podobieństwo do Boga będzie musiało być rzeczywiste, dokładnie takie jakie posiadał Adam, a jedynie doskonałość w postępowaniu i bezwzględne posłuszeństwo będą wówczas warunkiem wiecznego życia. O rygorystycznych zasadach tego przymierza wspomina również ap. Paweł, gdy mówi o czasie królowania Chrystusa:

„Bo On musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje.” (1Kor.15:25)

Natomiast wszystkich tych, którzy będą pragnęli znaleźć się w gronie Bożych przyjaciół i powrócić do Boga, podporządkowując się Jego prawom, Pośrednik Nowego Przymierza (Chrystus wraz ze swoją Oblubienicą) odnowi, pobłogosławi i pomoże uzyskać pełną społeczność z Bogiem.

PODSUMOWANIE

Omówiliśmy w wielkim skrócie siedem zestawów praw danych przez Boga swoim istotom. Z tego 6 zestawów dotyczy istot ludzkich, a jeden istot anielskich, o których wspomnieliśmy na samym początku. Prawa te regulują zasady życia Bożych stworzeń tak, by zachować zgodę z ich Stwórcą, informują o Bożych oczekiwaniach.

Mogliśmy przekonać się, że miłujący harmonię i porządek Stwórca przekazał swym stworzeniom swoje oczekiwania, do których przestrzegania te stworzenia zachęcał, można powiedzieć ‘namawiał’ tak, jak namawia swoje dziecko każdy kochający ojciec. Pan Bóg pełen nadziei oczekiwał, by jak najliczniejsze grono Jego stworzeń zechciało wypełniać Jego wolę i dobrowolnie Mu służyć. Czekał cierpliwie, aż człowiek dorośnie i dojrzeje na tyle, by dostrzec ważność problemu i chcieć okazać wdzięczność swemu Bogu.

Analizując Boże prawa: to dane Adamowi, Noemu, Abrahamowi, Mojżeszowi, Nowym Stworzeniom, jak też to, które będzie obowiązywało odnawianą w czasie Tysiąclecia ludzkość, możemy stwierdzić, że prawa te w żaden sposób się wzajemnie nie wykluczają, lecz w piękny sposób uzupełniają, ucząc ludzi Bożych dróg, i pokazując te, które są Jemu przyjemne. W tym miejscu nasuwa się ważne i dość trudne do rozstrzygnięcia pytanie:

Które z tych praw obowiązują nas jako chrześcijan, będących „w Chrystusie” i żyjących pod królewskim zakonem wolności? Które elementy Bożej konstytucji są wiążące i ważne dla nas? Czy wszystkie z nich? Czy tylko np. prawo naturalne, o którym wspominaliśmy na początku, czy prawo nadane Noemu, czy może przepisy zakonu Mojżesza? A może jedynie sam Dekalog?

Te pytania należałoby poprzedzić jeszcze innym pytaniem, ponieważ odpowiedź na nie pomoże nam w pozbyciu się wątpliwości, odnośnie tych zadanych nieco wcześniej…

Jak już powyżej zauważyliśmy, daniu każdego z elementów Bożej konstytucji towarzyszyło nierozłącznie zawarcie przymierza. W Biblii czytamy również, że większość z tych przymierzy, sam Bóg określa mianem „wiecznych”. Tak więc pytanie o ich obowiązywanie i nasz stosunek do prawa tych przymierzy zdaje się być bardzo zasadne.

Podstawowe na tę chwilę pytanie brzmi: W jaki sposób mogło nastąpić rozwiązanie raz zawartego związku przymierza?

Bardzo ciekawą odpowiedź na to pytanie daje ap. Paweł w Liście do Rzymian:

„Czyż nie wiecie, bracia – mówię przecież do tych, którzy zakon znają – że zakon panuje nad człowiekiem, dopóki on żyje? Albowiem zamężna kobieta za życia męża jest z nim związana prawem; ale gdy mąż umrze, wolna jest od związku prawnego z mężem.” (Rzym.7:1-2)

Można w powyższych słowach apostoła łatwo dostrzec to, w jaki sposób ustaje związek przymierza: kończy go śmierć człowieka, który jest stroną tej umowy. Wydaje się, że jest to pewna uniwersalna zasada, dotycząca każdego z przymierzy:

Śmierć kończy więc każdy związek przymierza.

To co powiedzieliśmy powyżej doprowadza nas do wniosków, że:

  1. Cała ludzkość – oprócz Żydów, będących nadal pod przymierzem zakonu i oprócz chrześcijan, którzy wstąpili w przymierze ofiary – znajduje się w przymierzu Noego i podlega wyrażonym w nim prawom. Dopiero rzeczywista śmierć uwalnia ich ze związku tego przymierza, otwierając drogę do zawarcia (po powstaniu z martwych) „Nowego Przymierza” na nowych, opisanych powyżej, warunkach.
  2. Gdy wierzący w Chrystusa wstępuje z Bogiem w Przymierze ofiary wchodząc pod prawo Chrystusowego zakonu wolności, symbolicznie umiera dla poprzedniego przymierza – jakiekolwiek by to przymierze nie było. Tak więc, jeśli był np. Żydem – chrzest ‘w śmierć Chrystusa’ jest rozwiązaniem przymierza zakonu, któremu jako Żyd podlegał. Natomiast dla wierzącego nie-Żyda – chrzest ‘w śmierć Chrystusa’ rozwiązuje związek przymierza Noego – sprawiając, że przyjmujący Chrystusa podlega już jedynie ‘przymierzu ofiary’ z jego konstytucją: ‘królewskim zakonem wolności’.

Wracając do naszego pytania… Powiedzieliśmy, że śmierć, czy to literalna, jak w przypadku ludzkości znajdującej się obecnie w grobach, czy też symboliczna (chrzest w śmierć Chrystusa – Rzym.6:3-4) jak w przypadku ofiarowanych wierzących Wieku Ewangelii, rozwiązuje związki przymierza, uwalnia z nich. Tak więc na pytanie,któremu z przymierzy podlegamy, gdy zostaliśmy poprzez chrzest pogrzebani wraz z Chrystusem, należałoby odpowiedzieć: Jedynie przymierzu ofiary pokazanym symbolicznie w Sarze z ‘królewskim zakonem wolności’ jako konstytucją tego przymierza.

Siłą rzeczy nie podlegamy więc ani przymierzu Adamowemu, ani przymierzu Noego, ani też synajskiemu przymierzu zakonu z dekalogiem… Wśród chrześcijan ciągle toczą się dyskusje i rozmowy na temat tego, czy Dekalog obowiązuje nas – chrześcijan, czy też nie. Może dla niektórych zabrzmi to dość kontrowersyjnie, ale osobiście jestem przekonany, że Dekalog nie obowiązuje tych, którzy „są w Chrystusie” w tym samym, literalnym sensie w jakim obowiązywał naród Żydowski podlegający przymierzu synajskiemu. Tych, którzy żyją w przymierzu ofiary obowiązuje jedynie prawo „królewskiego zakonu wolności” stawiające ograniczenia już na poziomie intencji i zamiarów – o czym już wcześniej wspominaliśmy.

Można tak stwierdzić z następujących powodów:

  1. przymierze Zakonu z jego konstytucją napisaną na kamiennych tablicach zawarte było TYLKO z narodem żydowskim
  2. jak powiedzieliśmy powyżej symboliczna śmierć, pokazana przez chrzest, wyswobadza nas z każdego poprzedniego związku przymierza i czyni od niego wolnymi – tak więc nawet jeśli wcześniej bylibyśmy Żydami, podlegającymi prawu zakonu – teraz jesteśmy wolnymi w Chrystusie, a naszym zobowiązaniem jest wypełnianie ‘królewskich przykazań miłości’ Boga i bliźniego
  3. Dekalog nie obowiązuje Nowych Stworzeń dlatego, że ich poziom świętości i miłości jaka w nich ma się rozwinąć, musi być daleko większy i nie może ograniczać się jedynie do przestrzegania zakazów i nakazów

Gdyby Dekalog i jego przykazania „na poziomie ciała” zwracały się przeciwko nam z „protokołem rozbieżności” oznaczałoby to, że nasze dążenie do świętości i podobieństwa do Boga, oraz nasze posłuszeństwo ‘królewskim przykazaniom’ stoją pod wielkim znakiem zapytania!

W świetle tego, co powiedzieliśmy, nasuwa się kolejne pytanie: czy warto zastanawiać nad np. Dekalogiem i innymi przepisami i prawami, które nie dotyczą przecież bezpośrednio „naszego przymierza” i jego warunków?

Czy warto docierać do istoty i ducha tych praw? Czy jest nam potrzebne zastanawianie się nad poszczególnymi przykazaniami, analizowanie ich? Na tak postawione pytanie z całym przekonaniem odpowiadamy: Tak! Warto! Więcej nawet, uważamy to za nasz obowiązek i wielką pomoc dla naszej dobrej służby dla Pana Boga. O ile oczywiście naprawdę chcemy poznawać, co sprawi przyjemność naszemu Ojcu i w jaki sposób możemy bardziej uczcić Boga, a siebie samych bardziej uświęcić.

Starajmy się więc z tych praw wyciągać jak najwięcej wniosków i uczyć się z nich tego, co jest miłe Bogu – bo Boże zasady są niezmienne i jedne Jego prawa stanowią doskonałe uzupełnienie innych. Boże prawa, przekazywane Jego istotom na przestrzeni dziejów, są dla nas bardzo ważne – nawet jeśli nie obowiązują nas już przymierza, którym te prawa służyły. Nie powinniśmy więc unosić się pychą i twierdzić, że my jesteśmy lepsi i bardziej święci niż ci, którzy byli przed nami i którym Bóg objawiał Swoje prawa – bądźmy uważni i roztropni w naszym życiu, by nie okazało się, że w naszych aspiracjach do świętości i przestrzegania ‘królewskiego zakonu wolności’ jednak nie radzimy sobie z duchem 10. Przykazań, że one nas potępiają, pokazując nasz grzech i słabość. Na pewno nie chcielibyśmy tego!

Przypatrując się Bożemu Prawu, możemy stwierdzić, że Chrystusowy zakon wolności jako konstytucja dla Nowych Stworzeń skupia w sobie, jak w soczewce, „konstytucje” i prawa przypisane innym, wcześniejszym przymierzom. Ponieważ jednak nasz ‘zakon wolności’ opiera się na miłości – zakres wymagań wobec nas, którzy „jesteśmy w Chrystusie” znacznie się powiększa i poszerza – miejmy tego świadomość. Czerpmy lekcje i inspiracje ze wszystkich części Bożego prawa i Bożej konstytucji, o których wiemy. Uczmy się z tego rozpoznawania doskonałych Bożych oczekiwań wobec Jego stworzeń. Zwłaszcza tych, którzy chcieliby zasłużyć na miano ‘królewskiego kapłaństwa’. Chciejmy poznawać prawo Boże, by coraz lepiej poznawać Jego wolę i z coraz większą ochotą i zapałem ją spełniać. Z każdego Słowa „Bożej konstytucji” możemy czerpać lekcje i pouczenia, a wszystko po to, by nasze życie w Chrystusie mogło być coraz lepsze, coraz bardziej święte i bardziej godne w oczach Bożych. Pamiętajmy przy tym jednak, że tylko Królewski zakon wolności, oparty na kształtowaniu w sobie zasad doskonałej miłości, jest tym prawem, które w sposób najpełniejszy może dopomóc nam w uzyskaniu największej miary Bożego podobieństwa. Dzięki ofierze i orędownictwu Chrystusa, który przykrywa nasze niedostatki i mimowolne uchybienia, możemy mieć nadzieję, że Bóg doceni nasze wysiłki i będzie nam, podobnie jak naszemu bratu w Chrystusie Pawłowi z Tarsu, „odłożona korona żywota”.