W czynieniu dobrze nie ustawajmy

„A jeśli kto o swoich, zwłaszcza o domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego” 1Tym.5:8.

Werset powyższy jest zaskakujący w swej naganie dla tych Chrześcijan, którzy nie troszczą się o swych domowników. Warto zatem zwrócić uwagę na przesłanie, jakie ze sobą niesie, abyśmy przypadkiem nie stali się jego adresatem. Biorąc pod uwagę ostrość wypowiedzi Apostoła Pawła, nauczanie to można zaliczyć do ważnych doktryn chrześcijańskich.

Można się spodziewać, że każda nauka która powinna być wykonywana w życiu, musi być zrozumiana i łatwa do uchwycenia. Tak jest i w tym przypadku. Podstawowym znaczeniem tego fragmentu jest to, że każdy Chrześcijanin ma obowiązek troszczenia się i dbania o osoby od niego zależne. W szczególności winien zapewniać im jedzenie, schronienie, odzież. Odpowiedzialność ta dotyczy nie tylko dzieci, ale odnosi się również do opieki nad starszymi rodzicami i dziadkami.

„A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia. Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary” Gal.6:9-10.

Więcej o naśladowaniu braci przeczytasz w artykule:

DBANIE O CAŁĄ RODZINĘ

Z kontekstu, w jakim znajduje się ten werset (1Tym.5:3-10), możemy wywnioskować, że tematem przewodnim myśli apostolskiej była opieka nad wdowami w Kościele. Apostoł Paweł czyni tutaj rozróżnienie między wdowami, które są samotne i opuszczone i które mają być szanowane i otoczone opieką Kościoła (wersety 3 i 5), a tymi, które mają dzieci i wnuki mogące o nie dbać (werset 4). Jeżeli chodzi o dzieci i wnuki wdów, apostoł Paweł mówi: „niech się one najpierw nauczą żyć zbożnie z własnym domem i oddawać rodzicom, co im się należy; to bowiem podoba się Bogu” 1Tym.5:4. W wersecie 7 Apostoł wzmacnia swe zalecenie i formułuje je jako nakaz do przestrzegania: „Przykaż im (dzieciom), żeby były nienaganne”.

W wersecie 8 wskazane są następstwa nieprzestrzegania powyższego nakazu: „A jeśli kto o swoich [rodzinę, tj. owdowiałych rodziców lub dziadków], zwłaszcza o domowników [żonę, dzieci i służbę] nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego” 1Tym.5:8. Chociaż Apostoł szczególnie koncentruje się na opiece nad wdowami, to jednak w wersecie 8 wskazuje on na wszystkich członków najbliższej rodziny, którzy zależni są od gospodarza jeżeli chodzi o opiekę, schronienie i wyżywienie. Wynika to wprost z całego fragmentu 1Tym. 5:3-10, gdzie św. Paweł mówi o troszczeniu się wyłącznie o doczesne i materialne potrzeby tak owdowiałych rodziców lub dziadków (którzy już osiągnęli moralny i duchowy rozwój) jak i dzieci, znajdujących się w domu.

Więcej o rodzinie przeczytasz w artykule:

NAJLEPSZE PRZYKŁADY

Chrześcijanin nie może zatem nagle uznać, że ponieważ wszystko poświecił Bogu i służbie dla Niego, to nie będzie się wywiązywał ze swych rodzinnych obowiązków. Przykładem takiej postawy było zaniedbywanie przez faryzeuszy ich rodziców na podstawie stwierdzenia, że ich dobra zostały poświęcone Bogu przez nazwanie ich „korban” (Mar.7:9-13). Jezus wprost wskazał im, że w ten sposób niweczą Boże przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie” 2Moj.20:12. Przez takie zachowanie unikali oni wywiązywania się ze swych obowiązków względem  najbliższych.

Chrześcijanie powinni z wielką starannością upewniać się, aby tego rodzaju obłudne zachowanie nie stało się częścią ich życia. Służba Bogu obejmuje także troskę o naszych rodziców.

W wielu państwach na świecie funkcjonują rozmaite instytucje mające na celu zapewnienie pewnego poziomu zabezpieczenia medycznego i materialnego dla starzejącej się populacji, jak chociażby Ubezpieczenie Społeczne. Chociaż takie systemowe zabezpieczenie jest bardzo pomocne, to jednak nie zwalnia ono dzieci od odpowiedzialności za właściwą opiekę nad starszymi rodzicami lub dziadkami.

Nasz Niebieski Ojciec i Jego Syn są dla nas przykładami opieki nad tymi, którzy są od nich zależni. W opisie stworzenia w Księdze Rodzaju możemy zobaczyć przykład pełnej miłości Bożej troski względem naszych pierwszych rodziców. Została ona wykazana w przygotowaniu pięknej ziemi jako miejsca zamieszkania dla nich samych oraz ich potomstwa, pełnej światła, wody, pokarmu (1Moj.1,2,Ps.104). Gdy Izrael wędrował po pustyni przez 40 lat, Bóg zaopatrywał ich w mannę, odziewał ich i zapewniał, że obuwie nie zużywało się w miarę upływu czasu (2Moj.16:35, Joz.5:12, 5Moj.29:4). Gdy tłumy słuchaczy wędrowały za Jezusem tak długo, że wszyscy byli głodni, będąc od niego zależnymi w tamtej chwili, wówczas On nakarmił „cztery tysiące mężów, oprócz kobiet i dzieci” Mat.15:38. W Księdze Objawienia św. Jan opisuje wizję uwielbionego Mistrza przechadzającego się pomiędzy siedmioma złotymi świecznikami. Wskazuje to na troskę i zapobiegliwość Jezusa względem Kościoła Wieku Ewangelii, w czasie każdego z siedmiu etapów jego rozwoju (Obj.1:12).

Więcej na temat nakarmień przeczytasz w artykule:

ZADBANIE O POTRZEBY CIELESNE I DUCHOWE

Przykładem praktycznej realizacji nauki tematycznego wersetu (1Tym.5:8) jest opieka jaką zapewnił Jezus swej rodzicielce, Marii. Chociaż On sam umierał na krzyżu, to jednak nie przeszkodziło mu to pomyśleć o jej potrzebach i sposobie ich zaspokojenia. Zwrócił się do św. Jana, swego ucznia, aby ten zaopiekował się Marią. Od tego czasu Jan przyjął ją do swej rodziny: „Potem rzekł do ucznia: Oto matka twoja! I od owej godziny wziął ją ów uczeń do siebie” Jan.19:26-27.

Jezus, cytując inny zapis (5Moj.8:3), powiedział: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” Mat.4:4. Możemy z tego wywnioskować, że prawidłową realizacją nauki biblijnej będzie troska zarówno o zaspokojenie tak doczesnych, jak i duchowych potrzeb osób zależnych od nas, a zwłaszcza małych dzieci: „A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie i wychowujcie je w karności, dla Pana” Ef.6:4.

Dostrzegamy, że Niebieski Ojciec karmi nas duchowym chlebem pochodzącym z nieba. Tak samo i my powinniśmy dawać osobom znajdującym się pod naszą opieką tyle cudownych słów żywota, ile jesteśmy w stanie. Chrześcijańscy rodzice powinni zapewniać swym dzieciom duchowe schronienie od świata, jego sposobu myślenia. Powinni uczęszczać na nabożeństwa i zachęcać je do poznawania biblijnych historii, obietnic, nauk, przykładów, lekcji i zasad.

Wychowanie młodszych dzieci nie może prowadzić do zaniedbania rzeczy niezbędnych w tym życiu i uczynienia z nich ciężaru dla innych Chrześcijan lub ogółu społeczeństwa. Rada pewnego kaznodziei w tym względzie jest warta uwagi: „Jeżeli macie dzieci, to znaczy, że sprowadziliście je na ten świat i jesteście za nie odpowiedzialni również przed Bogiem: jesteście im winni nie tylko wychowanie w religijności, ale również świeckie wykształcenie i przygotowanie zawodowe lub handlowe, aby dać im możliwość życiowego startu. Jeżeli nie jesteście przygotowani lub skłonni zapewnić im tego rozsądnego startu, to nie powinniście byli ich sprowadzać na świat. Skoro jednak sprowadziliście je na świat, wasz czas, wpływy i środki powinny być w pierwszym rzędzie obciążone na ich rzecz: troszcząc się o nie będziecie błogosławieni. Nawet Ewangelia nie korzysta z pierwszeństwa względem waszego czasu”.

Więcej o dzieciach Bożych przeczytasz w artykule:

NAJWIĘCEJ DOMOWNIKOM WIARY

Nauka płynąca z apostolskiego polecenia dbania o „własny dom” rozciąga się również na dbanie o naszych braci w Chrystusie, starsze siostry i braci oraz duchowe dzieci. Jest to zgodne z nauką św. Pawła, że należy czynić dobrze wszystkim, „a najwięcej domownikom wiary” Gal.6:10. Chociaż sam Apostoł nie był najprawdopodobniej związany relacjami rodzinnymi, to jednak z wielką troską zabiegał o duchowy pokarm i troszczył się o swą duchową rodzinę. W swym liście napisał: „Oto po raz trzeci przygotowuję się do podróży do was i nie będę wam ciężarem; nie szukam bowiem tego, co wasze, ale was samych; bo nie dzieci powinny gromadzić majątek dla rodziców, ale rodzice dla dzieci. Ja zaś jak najchętniej sam na koszta łożyć będę i samego siebie wydam za dusze wasze” 2Kor.12:14-15.

Poza zaspokajaniem niezbędnych potrzeb takich jak żywność, schronienie czy odzież, a także potrzeb umysłowych, moralnych i duchowego wykształcenia, każdy Chrześcijanin winien samodzielnie zdecydować w jak wiele rzeczy tego świata chce zaopatrzyć tych, którzy są od niego zależni. Warto jednak unikać nadmiaru i kierować się umiarkowaniem: „Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko” Filip.4:5, oraz rozsądkiem jeżeli chodzi o dobra doczesne i rozrywkę dla rodziny: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości” 2Tym.1:7.

Nasza rodzina może potrzebować raczej naszego czasu i wspólnie spędzonych chwil, a nie pieniędzy na kupowanie kolejnych rzeczy. Musimy upewnić się, czy przypadkiem nie zaspokajamy pragnień własnego ciała polegających na posiadaniu rzeczy i przedmiotów. Być może takim właśnie pragnieniem zapewnienia swym najbliższym wszelkiego możliwego dobrobytu, kierował się Lot. Jak pamiętamy, wybrał zieloną i żyzną dolinę Jordanu jako miejsce na osiedlenie się. Tymczasem, on i jego rodzina stracili wszystko (1Moj.19).

Więcej o kwestii jedności wiary w Boga przeczytasz w artykule:

Podziel się