Nieoczekiwany gość w domu Szymona

„Faryzeusz, który go zaprosił, mówił sam w sobie: Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby, kim i jaka jest ta kobieta, która go dotyka, bo to grzesznica. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A ten mówi: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był dłużny pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli z czego oddać, obydwom darował. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? A Szymon odpowiadając, rzekł: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. A On mu rzekł: Słusznie osądziłeś” Łuk.7:39-43

NIEOCZEKIWANY GOŚĆ

Ewangelista Łukasz opisał jak pewien faryzeusz imieniem Szymon zaprosił Pana Jezusa wraz z jego uczniami do siebie celem ugoszczenia (Łuk.7:36-50). Już samo zaproszenie popularnego Nauczyciela przez faryzeusza wydaje się nieco dziwne, gdyż Zbawiciel nie był przychylny faryzeuszom, a wręcz odnosił się do nich negatywnie nazywając ich obłudnikami, wężami i plemieniem żmijowym (Mat.23:29.33).

Nie wiemy czym właściwie kierował się Szymon zapraszając Jezusa do siebie. Być może chciał dowiedzieć się czegoś więcej o człowieku, który czyni tak wiele cudownych rzeczy, a może szukał czegoś, co pomoże mu oskarżyć swojego gościa o kłamstwo lub nieprzestrzeganie prawa. Ze słów Jezusa może wynikać, że Szymon do swojego gościa nie odnosił się zbyt miło. Bardzo możliwe, że traktował Go z góry, jako tego, który według niego jest żarłokiem i pijakiem, przyjacielem celników i grzeszników” Mat.11:19.

Więcej o  Jezusie przeczytasz w artykule:
[Q&A]#20 Czy udowodnisz, że Jezus jest Mesjaszem?

SKRUSZONA KOBIETA

Podczas uczty przytrafiła się sytuacja, która mocno zdziwiła gości. Do domu faryzeusza Szymona weszła kobieta, która podeszła do Jezusa i stanąwszy z tyłu u jego nóg, zapłakała, i zaczęła łzami zlewać nogi jego i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem” Łuk.7:38.

Nie wiemy dokładnie kim był ten nieoczekiwany gość, ewangelista wspomina jedynie, że była „grzesznicą z tego miasta” Łuk.7:37. Z powyższego wersetu wiemy także, że kobieta ta  przyszła, gdyż dowiedziała się o obecności Pana Jezusa na uczcie w domu faryzeusza. Co ciekawe gospodarz nie śmiał wyprosić tej osoby ze swojego domu, widząc, że jego honorowy gość, którym był Nasz Zbawiciel nie zgłaszał sprzeciwu. Owa kobieta musiała przemóc w sobie wszelkie opory nieśmiałości i strachu. Chęć spotkania z Jezusem była tak silna, że nic nie było w stanie jej odwieść od tego zamiaru. Jego nauczanie musiało uświadomić jej, że żyje w sposób niegodny. Zmusiło ją to do zmiany życia, a zarazem wzbudziło w niej pragnienie zaniechania grzesznego sposobu postępowania. Możliwe, że była słuchaczem nauk Pana Jezusa, a Jego słowa dotknęły jej serca.

TRZY ZWYCZAJE

Chociaż w Ewangelii nazywana jest grzesznicą, to jednak jej skrucha i żal za poczynione grzechy znalazły pochwałę u Naszego Pana. Przewyższyły nawet gościnność zapraszającego Go faryzeusza. Nie przyjął on Pana Jezusa z należytym uznaniem. Osoba zaproszona do domu szanowanego Żyda otrzymywała trzy rzeczy. Gość był najpierw witany przez gospodarza pocałunkiem na znak pokoju. Przykładem takiego zachowania może być przywitanie Jakuba i Ezawa, którzy spotkali się ponownie po dwudziestu latach (1Moj.33:4). Pocałunek został zastąpiony współczesnym podaniem ręki podczas powitania oraz pożegnania. Pocałunek symbolizował również pokojowe nastawienie przybysza względem gospodarza i odwrotnie.

Wchodząc do domu zgodnie z ówczesnym obyczajem goście zdejmowali obuwie.  Ponieważ drogi były pełne kurzu i piasku powinni oni dostać od gospodarza wodę z misą do umycia nóg. Służący, lub nawet sam gospodarz pomagał gościowi, polewając wodą jego stopy nad misą i wycierając je ręcznikiem. Podczas Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus przybrał postać sługi i umył wszystkim swoim uczniom nogi (Jan.13:4-5). Także Abraham przyjmując trzech nieznajomych gości kazał przynieść misę z wodą, by ci mogli obmyć sobie nogi (1Moj.18:4).

Kolejnym zwyczajem, do którego nie dostosował się Szymon było namaszczenie głowy olejkiem. Gospodarz mógł pokazać tym swoją gościnność. Do namaszczenia zwykle używano samej oliwy, niekiedy z dodanymi wonnymi korzeniami. Dawid napisał: Zastawiasz przede mną stół wobec nieprzyjaciół moich, Namaszczasz oliwą głowę moją, kielich mój przelewa się” (Ps.23:5). Dobry gospodarz powinien pamiętać o tych praktykach. Szymon jednak nie powitał tak Pana Jezusa, lecz zachował się chłodno i niedbale wobec swojego gościa.

KTÓRY Z NICH BĘDZIE BARDZIEJ MIŁOWAŁ?

Szymon obserwując, jak kobieta umywała nogi Pana Jezusa, całowała je, wycierała włosami i pomazywała oliwą, pomyślał, że gdyby jego gość był prorokiem, wiedziałby kim jest ta kobieta. Bardzo możliwe, że faryzeusz potępił w sercu Naszego Pana za to, że dopuścił do siebie grzeszną kobietę (Łuk.7:39), lub uznał go za fałszywego proroka. Jezus jednak znając myśli faryzeusza postanowił odpowiedzieć na niewyrażone głośno wątpliwości. Opowiedział faryzeuszowi krótką przypowieść o dwóch dłużnikach, którzy byli winni pieniądze swojemu wierzycielowi. Jeden z nich był winien pięćset denarów, drugi zaś był winien pięćdziesiąt denarów. Jako że obaj nie byli w stanie oddać pieniędzy, wierzyciel darował ich długi. Na  koniec Pan Jezus zapytał Szymona, który z nich będzie bardziej miłował swojego dobroczyńcę. Faryzeusz odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował” Łuk.7:41-43.

Przypowieść Jezusa o dwóch dłużnikach była wytłumaczeniem Szymonowi oraz innym osobom przebywającym na uczcie zaistniałą sytuację. Była również odpowiedzią skierowaną do faryzeusza, czy Pan Jezus wiedział kim była ta kobieta. Szymon ocenił postępowanie, które według niego było naganne. Zapomniał jednak czym jest miłość do bliźnich oraz, że Pan Bóg nie patrzy tak jak człowiek, na to co widzą oczy, lecz dokładnie bada serce i zna nasze myśli: bada nerki i serca, i oddam każdemu z was według uczynków” Obj.2:23. Szymon nie dostrzegł wielkiego objawu miłości, uwielbienia i wdzięczności ze strony tej kobiety, lecz zobaczył tylko to, co sprzeciwiało się jego faryzejskim zwyczajom. Nie potrafił również zrozumieć, jak wielka zmiana nastąpiła w życiu tej kobiety i jak dużo samozaparcia kosztowało ją to, aby zmienić swoje życie i odwrócić się od grzechu.

ZAWSTYDZENIE

Pan Jezus widząc niezrozumienie Szymona wobec wielkiego serca tej kobiety odpowiedział mu: wszedłem do twojego domu, a nie dałeś wody dla nóg moich; ona zaś łzami skropiła nogi moje i włosami swoimi wytarła. Nie pocałowałeś mnie; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować nóg moich. Głowy mojej oliwą nie namaściłeś; ona zaś olejkiem namaściła nogi moje. Dlatego powiadam ci: Odpuszczono jej liczne grzechy, bo bardzo miłowała. Komu zaś mało się odpuszcza, mało miłuje. I rzekł do niej: Odpuszczone są grzechy twoje. (…) I powiedział do kobiety: Wiara twoja zbawiła cię, idź w pokoju Łuk.7:44-48.50.

Słowa te na pewno zawstydziły Szymona. Jako faryzeusz, wymagał od innych czystości, nienaganności, przestrzegania zasad, a okazało się, że to on nie przestrzega dobrych obyczajów.  Ponieważ Pan Jezus nie przyszedł na ziemię aby mu służono, lecz aby służyć (Mat.20:28), wskazując na brak gestów gościnności, pokazał Szymonowi brak miłości w jego sercu, w zamian chwaląc pełne miłości serce kobiety. Faryzeusze jak i zapewne sam Szymon nie byli zdolni do miłości, ponieważ sami uważali się za ludzi sprawiedliwych, a ludzi wokół oceniali jako grzesznych i niesprawiedliwych. Zapewne sądził on, że jego „zadłużenie” u Boga jest znikome w porównaniu z grzeszną kobietą. Być może tak było, ale i może i właśnie przez to nie był w stanie  docenić wielkiej Bożej miłości i łaski, jaką stale otrzymywał.

Więcej o  przyczynach zatwardziałości Izraela przeczytasz w artykule:
#93 Antysemityzm- Filozofia bez przyszłości

TAK WIELE BÓG NAM DAROWAŁ

Ta wspaniała historia biblijna, opisuje wielką mądrość, wspaniałość i miłosierdzie Boże. Jak w każdej historii biblijnej, tak i w tej kryje się dla nas bardzo ważna nauka. Nie można osądzać innych na podstawie pozorów zachowania (Dz.Ap.15:8). Nikt z nas nie jest bez grzechu. Choć ciągle się staramy, często przegrywamy z ciałem, światem lub szatanem. Nie oznacza to jednak, że Dobry Bóg nas nie kocha. On wie, że jesteśmy słabi. Dlatego stale wyciąga rękę by nam dopomóc w tej trudnej wędrówce i w tej nierównej walce z grzechem.

Wielki król Dawid zawsze w trudnych chwilach swojego życia kierował swoje myśli do Boga, bo wiedział, że tylko w Nim znajdzie pomoc i zwycięstwo w nierównej walce. W swoim psalmie zapisał: Pan jest mocą moją i tarczą moją. W nim zaufało serce moje i doznałem pomocy, Rozweseliło się serce moje I pieśnią moją będę go sławił” Ps.28:7.

JAK MY OCENIAMY INNYCH?

Dawid jest wspaniałym przykładem, jak działa Boża pomoc niekiedy w bardzo trudnych, czasami beznadziejnych sytuacjach. Co by było, gdyby Dawid nie prosił Boga o pomoc, tylko opierał się na swojej sile, mocy i mądrości? On potrafił przyznać się do swojego błędu, jak płacząca grzeszna kobieta u stóp Pana Jezusa. Nigdy nie uciekał od odpowiedzialności i kary. Jego serce nigdy nie było zamknięte jak serce faryzeusza, pełne pychy, pewności siebie i pogardy do innych.

Faryzeusz jest przykładem osądzania innych przez pryzmat własnej osoby i własnej pychy. Co by było, gdyby to on dostąpił dużej Bożej miłości jak ta grzeszna kobieta? Nie wiemy jak dalej potoczyło się życie Szymona i czy ta historia jakoś wpłynęła na niego…

Pytaniem jest, jak potoczy się nasze życie i czy my potrafimy wyciągnąć wnioski z tej historii? Czy częściej jestem jak faryzeusz, pewny  siebie, czy może jednak jak ta kobieta, upadająca i dziękująca Panu Jezusowi za pomoc i miłosierdzie? Pan Bóg jest zawsze gotowy by nam wybaczyć grzechy i pomóc, gdy mamy trudności. Wylewajmy uczucia naszych serc, żałujmy za popełnione grzechy, a będzie nam darowane. Apostoł Jan zapisał: to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy” Jan.2:1. Miejmy te słowa zawsze w sercu i pamiętajmy, że mamy wielki dług u Naszego Boga, lecz On chce nam go darować. Dziękujmy mu za to, zawsze i wszędzie, na każdym miejscu.

Podziel się